wtorek, 26 lipca 2016

Słodycze z Japonii #3 - Kracie Popin Cooking Bento Kit

Witajcie dzisiaj przedstawię wam jeden z zestawów tzw. DIY (do-it-yourself)
Wraz z moją przyjaciółką Mizu 'testowałyśmy' ten zestaw mniej więcej rok temu ale mam zdjęcia i wciąż dobrze to pamiętamy. Takie rzeczy ciężko zapomnieć.

Jest to zestaw Popin Cooking Bento Kit firmy Kracie, jest to raczej słodki zestaw. Zestaw taki w Japonii kosztuje 350 jenów, porównanie z kilku stron w tym z candysana (coś koło 13-15zł) na polskich stronach za to potrafi kosztować nawet 40zł co mnie trochę przeraża, że coś takiego może kosztować aż tyle na polskim rynku, no ale każdy chce zarobić. Zauważyłam że od jakiegoś czasu takie zestawy stały się modne na polskim youtube, gdzie co chwilę wyskakuje mi takie coś w proponowanych. Ale wracając do rzeczy!
żródło: http://www.strapya-world.com/products/65968.html
 Zestaw zawiera 7 saszetek z proszkiem, widelczyk, foliowy 'pojemniczek' na jeden z proszków, oraz paczuszkę z kolorową posypką. Z tyłu opakowania jest obrazkowa instrukcja co należy robić, w środku były też elementy do wycięcia jak papierowy 'pojemniczek' na bento, mini kubeczek, czy serduszko do naklejenia na wykałaczkę która była potrzebna do wbicia w coś co dla mnie było 'mięskiem'. No i myśmy robiły wszystko jak trzeba ale coś nam nie bardzo to wyszło. Efekt wprost powala. Szczególnie kulki ryżowe na których można było odcisnąć czarny pyszczek pandy...
 Oto i przed wami efekt tej masakry! Sami widzicie że nasza panda wygląda bardziej jak przeżuta guma do żucia (i miała właśnie taką konsystencję oraz smak) Pyszczek pandy w ogóle nie chciał się odbić i tylko ubrudził kulki ryżowe, w kieliszku z czarną wodą obok macie pokazany właśnie ten magiczny barwnik! W smaku reszta nie była jakoś bardzo tragiczna, smaki były owocowe jak dla mnie. Konsystencja zaś jak to Mizu powiedziała: smarkowa, jestem tego samego zdania. Może inne zestawy są lepsze, nie wiem, ale ja raczej już próbować takich nie będę bo szkoda mi jednak wydać monety na takie coś. Jednak podziwiam ludzi których zrobienie czegoś takiego wychodzi. Nie wiem czy my jesteśmy za stare by bawić się takim czymś czy może ten zestaw był niedopracowany. Raczej do spróbowania (do eksperymentu) na jeden raz, szału nie ma. 

Obydwie oceniłyśmy zestaw w sumie na takie: 5.5/10

Ktoś z was miał do czynienia z takimi zestawami? Jak wy je oceniacie? 
I co myślicie o efekcie naszej walki z tym wynalazkiem?
 

2 komentarze:

  1. Moim zdaniem to co napisałaś w tej recenzji to sama prawda. Skusiłam się kiedyś na zakup podobnego zestawu po zobaczeniu jakiegoś filmiku na youtube, gdzie to pewna dziewczyna zachwalała sobie to "cudo". Ciekawa jestem czy naprawdę jej to smakowało czy zrobiła to pod widownię ale zestaw, który miałam był okropny. Jedząc mini ciasteczka możne było wyczuć ten "chemiczny" posmak. O napoju nawet nie wspomnę.:v

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojezu, ja takie zrobiłam - hamburger i frytki, było badziewne, chemiczne i w dodatku było mi potem niedobrze od zapachu i smaku tego na następne pół dnia.

    OdpowiedzUsuń