środa, 27 lipca 2016

Code Geass - Code Black in Ashford 1st Live Encore Premium Keychain

Witam, dzisiaj będzie nieco krótsza recenzja naprawdę sporego breloka który ma podstawkę! 
Właśnie przyszedł do mnie pocztą i muszę wam powiedzieć że jestem zachwycona ale zacznijmy od początku! Najpierw pudełko:
Jak już pewnie zauważyliście jest to brelok z serii Code Geass a dokładniej Code Black in Ashford, jest to trzeci oryginalny projekt postaci z serii Code Geass (projekt tej samej grupy która zrobiła Code Geass in Wonderland) tym razem jednak postacie z tej serii zostały zespołami muzycznymi które ścierają się ze sobą w akademii Ashford. Są dokładnie trzy zespoły: Code Black (Lelouch, CC, Kallen i Shirley), Royal Rouge Rounds czy jak kto woli RRR (Suzaku, Jeremiah, Anya, Euphemia, Cornelia i Gino) oraz Princess Peach (Kaguya, Lihua i Nunnally).

Ale wracając do tematu, mi w łapki wpadł jeden taki brelok, jest to Shirley
 
(przepraszam za jakość zdjęcia) 

W pudełku była figurka razem z zapakowaną oddzielnie każdą częścią podstawki oraz karteczka z krótką informacją. Brelok ma 4.5cm nie licząc podstawki. Jest to Shirley w 'misiowym' stroju. Płaciłam za nią 25zł (z wysyłką 33zł) zakupiłam ją zaś na jednej ze stron na facebooku. Breloki te stworzyła firma Banpresto
Tutaj widzicie już złożoną podstawkę a na niej Shirley, całość jest naprawdę spora, razem z podstawką jest nieco większa od nendoroida petit, dla porównania na samym dole będzie zdjęcie przy petitku Madoki. Co do wykonania breloka, jest naprawdę dobrze wykonany lecz zauważyłam jeden odprysk na prawej dłoni gdzie po prostu farba z rękawa trochę na niego wyjechała. Być może z serii tych breloków zdobędę jeszcze C.C ale to jeszcze zobaczę, najbardziej podoba mi się jej wygląd i Leolouch'a. Jest to mój pierwszy brelok z anime bo nie widzę sensu zbierania breloków czy strapów. Seria tych breloków jednak mocno mi się spodobała!
 Tutaj macie porównanie całości do petitka Madoki

wtorek, 26 lipca 2016

Słodycze z Japonii #3 - Kracie Popin Cooking Bento Kit

Witajcie dzisiaj przedstawię wam jeden z zestawów tzw. DIY (do-it-yourself)
Wraz z moją przyjaciółką Mizu 'testowałyśmy' ten zestaw mniej więcej rok temu ale mam zdjęcia i wciąż dobrze to pamiętamy. Takie rzeczy ciężko zapomnieć.

Jest to zestaw Popin Cooking Bento Kit firmy Kracie, jest to raczej słodki zestaw. Zestaw taki w Japonii kosztuje 350 jenów, porównanie z kilku stron w tym z candysana (coś koło 13-15zł) na polskich stronach za to potrafi kosztować nawet 40zł co mnie trochę przeraża, że coś takiego może kosztować aż tyle na polskim rynku, no ale każdy chce zarobić. Zauważyłam że od jakiegoś czasu takie zestawy stały się modne na polskim youtube, gdzie co chwilę wyskakuje mi takie coś w proponowanych. Ale wracając do rzeczy!
żródło: http://www.strapya-world.com/products/65968.html
 Zestaw zawiera 7 saszetek z proszkiem, widelczyk, foliowy 'pojemniczek' na jeden z proszków, oraz paczuszkę z kolorową posypką. Z tyłu opakowania jest obrazkowa instrukcja co należy robić, w środku były też elementy do wycięcia jak papierowy 'pojemniczek' na bento, mini kubeczek, czy serduszko do naklejenia na wykałaczkę która była potrzebna do wbicia w coś co dla mnie było 'mięskiem'. No i myśmy robiły wszystko jak trzeba ale coś nam nie bardzo to wyszło. Efekt wprost powala. Szczególnie kulki ryżowe na których można było odcisnąć czarny pyszczek pandy...
 Oto i przed wami efekt tej masakry! Sami widzicie że nasza panda wygląda bardziej jak przeżuta guma do żucia (i miała właśnie taką konsystencję oraz smak) Pyszczek pandy w ogóle nie chciał się odbić i tylko ubrudził kulki ryżowe, w kieliszku z czarną wodą obok macie pokazany właśnie ten magiczny barwnik! W smaku reszta nie była jakoś bardzo tragiczna, smaki były owocowe jak dla mnie. Konsystencja zaś jak to Mizu powiedziała: smarkowa, jestem tego samego zdania. Może inne zestawy są lepsze, nie wiem, ale ja raczej już próbować takich nie będę bo szkoda mi jednak wydać monety na takie coś. Jednak podziwiam ludzi których zrobienie czegoś takiego wychodzi. Nie wiem czy my jesteśmy za stare by bawić się takim czymś czy może ten zestaw był niedopracowany. Raczej do spróbowania (do eksperymentu) na jeden raz, szału nie ma. 

Obydwie oceniłyśmy zestaw w sumie na takie: 5.5/10

Ktoś z was miał do czynienia z takimi zestawami? Jak wy je oceniacie? 
I co myślicie o efekcie naszej walki z tym wynalazkiem?
 

piątek, 22 lipca 2016

Zdobycze - Mangi w języku angielskim

Witam! 
Dzisiaj dodam nieco inny post, będzie on dotyczył mang w języku angielskim które posiadam w swojej kolekcji, są to dwie całkowicie od siebie różne serie, posiadam ich tylko pierwsze tomy, zakupiłam je w Norwegii w sklepie komiksowym gdzie sprzedawano mangi w języku angielskim
 Na początku przyjrzymy się mandze Tegami Bachi: Letter Bee, anime oglądałam dokładnie 5 lat temu i bardzo mi się spodobało. Anime to opowiada o.. listonoszach. Ale poza tym że dostarczają przesyłki mają też moc i umiejętności umożliwiające im walkę z gaichuu - są to stwory, przypominające owady, są wabione przez silne emocje ludzi po czym kradną im uczucia i wspomnienia, po takim ataku ludzie szybko umierają niezdolni do jakiegokolwiek działania. Głównym bohaterem anime jak i mangi jest Lag Seeing (ten dzieciaczek na okładce) który w wieku siedmiu lat zostaje przesyłką takiego listonosza imieniem Gauche, dwójka podczas podróży zaprzyjażnia się a mały Lag postanawia po pięciu latach opuścić miasteczku w którym się wychował i sam zostać tegami bachi. 
Pierwszy tom mangi zawiera dwie kolorowe strony, są kolorowe z dwóch stron i śliskie (tutaj powyżej macie zdjęcie) Manga została wydana przez wydawnictwo/firmę VIZ Media, jest to jeden z liderów jeśli chodzi o wydawanie i dystrybucje mang w języku angielskim. Tegami Bachi kosztowało mnie dokładnie 9.99$ (czyli jakieś 40zł....a wy narzekacie że u nas mangi są drogie ughhhh, znaczy u nich to nie jest jakoś bardzo dużo, ale w przeliczeniu na nasze to już trochę jest) Ogólnie o samej mandze powiem wam tyle że była to moja pierwsza kupiona anglojęzyczna manga i troszkę się zdziwiłam bo wiecie, liczyłam że skoro u nas praktycznie wszystkie mangi są na takim 'dobrej' jakości papierze, że mają zdejmowane obwoluty czy inne duperele, świecidełka na okładce to i tutaj tak będzie jednak nie można mieć mieć wszystkiego. Tutaj czegoś nie rozumiem... nie rozumiem dlaczego okładkę od stron mangi robią o 1mm krótszą, ktoś wie dlaczego tak? Dlaczego zabrali ten 1mm okładce? I to nie jest raczej pomyłka w druku czy coś, bo druga manga którą zaraz wam opiszę też tak ma.. Poza tym mówię jeśli ktoś tak jak ja spodziewa się 'cudów wianków' zamawiając sobie pierwszą mangę w języku angielskim (tego wydawnictwa, żeby nie było że mówię o wszystkich a tak nie jest) to nie zdziwcie się tak jak ja pierwszym razem, strony są szorstkie, bardziej żółte niż białe i to wszystko przypomina mi bardziej takie.... kiedyś były takie komiksy z Kaczorem Donaldem, to to podobnej jakości jest. Ale da się czytać, nawet na ostatniej stronie jest pokazane jak należy prawidłowo czytać mangę! Manga ta bardzo mi się podobała i liczę że kiedyś zostanie wydana w Polsce, bym chyba od razu zamówiła prenumeratę na wszystkie tomy.
Teraz przejdżmy do Puella Magi Kazumi Magica - The Innocent Malice, nie przeczę że zakupiłam ją dlatego że uwielbiam Madokę (o anime chodzi, nie o postać chociaż i tak ją lubię) Jest to pierwszy spin-off z serii Puella Magi, składa się z pięciu tomów. Pierwszy tom opowiada o dziewczynie Kazumi która zostaje porwana (przez przypadek) przez nieznanego napastnika, wkrótce też okazuje się że nasz napastnik tylko pomylił walizki i zamiast walizki z bombą.... dostał walizkę z Kazumi. Nasza bohaterka jest naga i zupełnie nic nie pamięta, ani kim jest ani gdzie mieszka, kompletnie nic! Okazuje się też że nasz porywasz nie jest do końca taki zły (u nas i tak by poszedł siedzieć x'D) Co się stało wam nie powiem bo to po prostu mnie rozwaliło i nie chce nikomu zabierać przyjemności z czytania. Powiem wam jeszcze tylko że dziewczyna spotyka swoje przyjaciółki których nie pamięta ale stara się wrócić do zwyczajnego życia lecz uświadamia sobie że jej życie do końca nie było takie 'zwyczajne'.
 Manga ta jest prawie takiej samej grubości jak Puella Magi Madoka Magica a kosztowała 11.99$ (coś około 47zł) Okładka jest śliska, w środku także jest zawarta jedna kolorowa strona (śliska) Manga ta została wydana przez wydawnictwo Yen Press. Tutaj mimo że inne wydawnictwo także brakuje tej okładce 1mm x'D Papier jest takiej samej jakości jak ten w Tegami Bachi. Kazumi Magica bardzo mi się podobała i oczywiście ucieszyłabym się gdyby wydali ją w Polsce! Ale ogólnie polecam mangi wydawane przez Yen Press. Planuję u nich w przyszłości zamówić Final Fantasy 0-Type

A wy? Macie jakieś zagraniczne mangi? Co o nich sądzicie?

czwartek, 14 lipca 2016

Nendoroid 540 - Tsurumaru Kuninaga

W dzisiejszej recenzji przedstawię wam kolejnego nendroida z Touken Ranbu. Jest on ostatni w mojej kolekcji ale już wkrótce pojawi się w mojej kolekcji pewien dodatek do nendoroidów i nendoroid Hotarumaru! Nie mogę się już doczekać!

Jest to kolejny nendoroid którego odkupiłam od pewnej osóbki, kosztował mnie 165zł, bez wysyłki bo odbierałam go osobiście, jak w przypadku innych - jest oryginalny.

Postać pochodzi z gry: Touken Ranbu
Nazwa postaci: Tsurumaru Kuninaga
Typ figurki: Nendoroid
Firma: Good Smile Company
Model: 540
Wielkość: 10cm
Nieco o samej figurce
Nendoroid z Touken Ranbu nie zawierają za wiele dodatków, jednak jak już wspominałam w poprzednich postach, mi to nie przeszkadza. Moim zdaniem jest bardzo dobrze wykonany, nie dopatrzyłam się żadnych niedociągnięć czy was, jego detale zostały wykonane z precyzją. Podoba mi się jego 'patent' z jakim uczepiony jest jego kaptur, przy Aobie kaptur po prostu wisiał trzymany przez głowę i ciężko było mi go dobrze ustawić jednocześnie przyczepiając główkę Aoby, tutaj zaś kaptur wtykamy do specjalnej dziury znajdującej się nad tą do podstawki, dzięki temu kaptur jest cały czas stabilny. Podoba mi się też jedna z jego dodatkowych dłoni umożliwiająca trzymanie mu je w rękawach, to wygląda naprawdę uroczo! Bez problemu da się go ustawić w każdej pozie przedstawionej na pudełku!
Dodatkowe części: Tsurumaru poza podstawową bużką posiada dwie dodatkowe (jedna spogląda w bok a druga jest uśmiechnięta) trzy dodatkowe rękawy w tym jeden z na stałe przyczepioną dłonią (środkowe zdjęcie) dzięki której Tsurumaru może mieć dłonie włożone do rękawów, oczywiście dodatkowe dłonie, dodatkową główkę z kapturem, miecz oraz pochwę na miecz

niedziela, 10 lipca 2016

Zdobycze #5 - 10.07.2016

Witajcie w kolejnym poście dotyczącym zdobyczy xD Znowu nawiedziłam empik! I wam powiem że wolę robić krótkie posty dotyczące zdobyczy niż podsumowania miesiąca, bo wtedy post byłby naprawdę długaśny  i wątpię by komuś chciało się go czytać xD Zapewne i jutro dostaniecie post dotyczący mang bo jutro idę się wymieniać starymi mangami!
  • Bestia z ławki obok #4 - osobiście uważam tą mangę za bardzo uroczą co ja nie przepadam za romansidłami to to mi się podoba, nie mam jednak tomiku trzeciego. Dobija mnie jednak że teraz niektóre mangi są po 22,90 ._. Dzisiaj dopiero to zauważyłam i było wielkie zdziwienie przy kasie, no ale trudno.
  • Noragami # 4 - W końcu udało mi się zakupić ten tom i jestem z niego bardzo zadowolona, bałam się że w tym miesiącu mi się to nie uda. Mam nadzieje że uda mi się sprzedać co poniektóre mangi bym mogła kupić kolejne >^>

środa, 6 lipca 2016

Zdobycze #4 - 06.07.2016

Witam! Dzisiaj odwiedziłam galerię handlową bez jakiegoś większego celu, wiadomo od razu musiałam wpaść do tamtejszego empiku!
Chciałam kupić taśmę klejącą a ostatecznie o niej zapomniałam xD
  • Gangsta tom 3 - nie sądziłam że manga tego typu mnie urzeknie, postacie, ich charaktery. Chciałabym zdobyć w swoje łapki "mini słowniczek języka migowego" z rysunkami z tej mangi, który Waneko dodawało gdzieś do tej mangi ale nie wiem gdzie.... na Magnificonie było napewno... może dodawali do prenumeraty?
  • Forest of Lore - manga kupiona na próbę, bo jednotomówka... to czemu nie! Ogólnie zaciekawił mnie opis tej mangi i ta cudownaaaa okładka *^* Jednak ta manga mnie nieco zawiodła... kupując ją spodziewałam się czegoś...innego.
  • No.6 tom. 9 - Ehh... ostatni tom... będę tęsknić za nimi ._. Chciałabym zdobyć jeszcze poprzednie booklety, mam tylko jeden który był dodany bodajże do tomu 8 gdy się zamawiało prenumeratę

poniedziałek, 4 lipca 2016

Nendoroid Petit - Madoka Kaname (ver. Uniform)

Witam! Postanowiłam w ten niedzielny wieczór podzielić się z wami moją opinią na temat Nendoroida Petit przedstawiającego Madoka Kaname w mundurku. Bardziej zależało mi na zdobyciu Madoki w stroju czarodziejki jednak ta była równie urocza dlatego postanowiłam ją zakupić.Z góry przepraszam za jakość zdjęć.
Figureczkę tą odkupiłam od jednej osóbki na tzw. grupach 'sprzedam-kupię' na fb. Przyszła do mnie w kopercie, jednak jej pudełko nie ucierpiało na tym przez to że zostało prawidłowo złożone oraz nieco sklejone taśmą którą bez uszkodzeń pudełka dało się ściągnąć. Ale wracając, w środku w folii ochronnej każda część, w oddzielnej kieszonce była: Madoka, rozczłonkowana podstawka oraz karteczka z informacją że kucyki Madoki są przyczepione na stałe.
Po odwiecznej walce z podstawką w końcu udało mi się dobrze ustawić Madokę. O dziwo nie miałam z tym większego problemu co mnie podstawki nie lubią (na przykład: podstawki od figurek KanColle czy ta od Aoby) Figurka jest dobrze zrobiona. Z niedociągnięć dopatrzyłam się tylko niewielkiej kremowej plamki na grzywce Madoki, białym zakończeniem rękawa który tą bielą wyjechał nieco na mundurek, oraz przybrudzonej czymś dolnej część Kyubeya (ale zeszło!)
Figurkę jak większość petitków da się rozłożyć podobnie jak nendoroidy. Tutaj widzicie magiczną sztuczkę z udziałem Kyubeya, nasz drogi kosmita zademonstrował przecięcie siebie na pół. Dość mocno mnie zaskoczyło to w jaki sposób umocowano go do rąk Madoki, myślałam że będzie nieco inaczej przyczepiony.
Pudełko jest ładnie zrobione, przedstawione jest na nim 10 możliwych do zdobycia petitków. Pięć czarodziejek i pięć postaci w mundurkach. A teraz czas na garść informacji!

Postać: Madoka Kaname
Pochodzi z serii: Puella Magi Madoka Magica
Typ figurki: Nendoroid Petit
Producent: Good Smile Company
Cena: coś koło 500 jenów, ja płaciłam w sumie 45zł (w tym wysyłka)
-------------------------------------------------------------------------------------------

 Dziękuję za przeczytanie recenzji jeśli ktoś ją przeczytał! xD 
Możecie też mi dać znać jakie recenzje w moim wykonaniu was najbardziej interesują.