Witam was serdecznie w obiecanym już dawno temu poście. Nie wiem gdzie mi tak szybko uciekł cały miesiąc, troszkę się w nim działo. Wkrótce na blogu pojawi się także recenzja przeklętej Homury której sama sesja przysporzyła mi wiele trudności.. pojawią się także recenzje kilku innych nendosków a także sklepu Tokyo Otaku Mode. Ale na razie zapraszam was do czytania i komentowania recenzji pokoiku DIY pochodzącego z Chin. W przyszłości planuję więcej recenzji tego typu domków, ten był zamówiony na próbę. Miałam czekać na niego miesiąc ale dotarł w równe dwa tygodnie. Jestem z niego bardzo zadowolona, nie jest jednak do końca skończony a ja zrobiłam go i tak nieco po swojemu, nie zawsze zgadzając się we wszystkim z instrukcją. W tym poście postaram się wam przybliżyć etapy składania tego domku oraz moje wrażenia!
Pokoik ten został zamówiony z myślą o nendoroidach, jednak jest troszkę przymały... z tego typu akurat nie było większego rozmiaru a chciałam koniecznie ten, pokoik ma ok. 13-14cm wysokości oraz ok.15cm długości. Na zdjęciu powyżej widzicie jego pudełko, oczywiście ze środka nie wyciągamy gotowca a kilka woreczków części podpisanych od A do C (A - ścianki domku+pleksa, B - części drewniane, C - kawałki materiałów, koraliki, wata, druciki, światełka led etc), w zestawie znajdowała się również obszerna instrukcja, klej wikolowy, kawałek papieru ściernego, kawałek taśmy dwustronnej oraz tektura. Mebelki jak i ścianki pokoiku zostały wykonane z drewna i przygotowane tak by nie pozostało nam nic innego jak klejenie.
Składanie domku rozpoczęłam od zrobienia podłogi oraz ścian, tapetę i podłogę należało wyciąć z instrukcji a następnie nakleić. Nieco obawiałam się tego bo po naklejeniu na podłodze tapety, porobiły się ogromne niezbyt estetyczne plamy od kleju - mimo że wcale go tak dużo nie nałożyłam. Jednak po odstawieniu całości na kilka godzin, plamy po prostu zniknęły. Następnie sprawdziłam czy zestaw zawiera wszystkie części, słyszałam się że w tych zastawach zdarza się że czegoś brakuje, jednak u mnie wszystko było.
Następnie poskładałam wszystkie drewniane elementy. Z niektórymi było więcej zabawy bo niekoniecznie chciały się siebie trzymać, najgorsze z nich wszystkich dla mnie było do zrobienia łóżko. Jakiś czas po zrobieniu go, zrobiłam także materace. W woreczku C były wszystkie potrzebne materiały a instrukcja pokazywała jak krok po kroku go zrobić. Jest to po prostu tekturka obklejona materiałem. Zastanawiałam się jeszcze czy nie upchać do środka trochę waty (którą był zasypany cały woreczek C) ale ostatecznie postanowiłam tym razem postępować zgodnie z instrukcją.
Następnie zajęłam się robieniem miniaturowych dodatków. Zaczęłam od czegoś co mnie urzekło - był to miniaturowy polaroid. Na jednym ze zdjęć powyżej widzicie jego wzór do wycięcia oraz to jak go złożyć, nie było to zbyt przyjemne bo ciężko się składa takie drobne rzeczy ale jestem z niego bardzo zadowolona bo wyszedł super! Jestem także zadowolona z tabletu ze słuchawkami - jest on wykonany z kawałka drewienka, drucika oraz koralików. Niektóre książki które należało wyciąć i poskładać zawierają strony z obrazkami i tekstem, zaś w kalendarzu który stoi na biurku da się obracać strony. W zestawie jest także wazon oraz róże, jednak na razie je sobie odpuściłam, bardzo żle się kleiło same róże, ich elementy były jeszcze mniejsze niż samego polaroidu a do tego nie bardzo chciały się trzymać siebie, a na dodatek jedna która wyszła mi najlepiej - tak po prostu wyparowała! Na ostatnim zdjęciu też widzicie że wtedy zamontowałam także światełka led w domku, działają one na dwie baterie, światełka są przy łóżku oraz jedna na biurku. Po skończeniu drobnych elementów, w końcu zabrałam się za szycie poduszek i pościeli, co zabrało mi najwięcej czasu.
No i tak prezentuje się efekt końcowy! Poduszki nie wyszły idealne, jedna wyszła za duża (ta żółta z dolnego łóżka), czarno-białe ogólnie obie wyszły za duże ale i tak jestem bardzo zadowolona. Pokoik odbiega nieco wyglądem od tego który widzicie na pudełku - nieco inaczej poustawiałam rzeczy, jeszcze nie powiesiłam obrazów, mam do skończenia dwie torebki a kołderkę zamiast zagiąć ułożyłam luzem na łóżeczku - ale jakoś wolałam zrobić go trochę po swojemu niż całkiem tak jak na obrazku. Zostało mi też kilka resztek materiałów z których planuję dorobić jeszcze trochę poduszek (bo nadal mam cały woreczek waty)
Głównym mieszkańcem pokoiku została Sasami która praktycznie od skończenia domku w nim przesiaduje. Na dniach planuję poprzyklejać w nim obrazy bo bez nich ściany są nieco puste. Zapraszam także do obejrzenia mini sesji którą zrobiłam przygotowując ten post! Oczywiście sesja z moim ulubieńcem - Hotarumaru!
Jeszcze dodam że górne łóżko jest w sam raz dla nendoska, może na nim bez problemu leżeć i siedzieć (siedząc odstaje trochę poza pokoik), jednak dolne łóżko zrobiłam zbyt nisko i figurka tego typu po prostu nie wejdzie tam (głównie przez wielkość głowy)
Dodatkowo zrobiłam takie porównanie, na zdjęciu dwa oryginalne krzesełka od nendoroidów oraz to z pokoiku, są praktycznie tej samej wielkości i nendos z siedzącym ciałkiem może bez problemu na takowym siedzieć.
Z tego miejsca chciałam także podziękować za przeczytanie tego długaśnego posta!